Zbigniew Herbert bywał w kazimierskim Wąwozie Małachowskiego, czego dowodem jest wiersz poświęcony temu miejscu. Nie wiemy natomiast, czy kiedykolwiek przekroczył próg Domu Kuncewiczów. Udało się nam jednak poetę do nas sprowadzić, oczywiście w sposób niekonwencjonalny. Magia teatru odwdzięcza się tym, którzy po nią sięgają.
Wyobraziłam sobie pewnego dnia, że myśli Herberta zawarte w rozdziale Wypluć z siebie wszystko dzieła Jacka Trznadla pt. Hańba domowa zostały połączone z młodzieńczymi wierszami twórcy Pana Cogito. Byłam pewna, że konfrontacja tekstów da ciekawy efekt literacki. Powstał dialog, nacechowany emocją i refleksją, trzeba było jednak znaleźć rozmówców. 19 lipca 2007 roku na tarasie na tarasie „Willi pod Wiewiórką” mistrza Herberta zagrał Dariusz Jakubowski, młodego poetę — Paweł Romański, uczeń.
Literacka rozmowa na temat władzy, losu człowieka i artysty, odbywała się na tle bujnej flory i przy zaskakujących efektach naturalnych: dialogowi towarzyszyła burza. Natura sama zatem dopisała pointę do uroczystości w 10. rocznicę śmierci Zbigniewa Herberta: Dariusz Jakubowski przypomniał słuchaczom, że ostatni tom poetycki Herberta nosił tytuł Epilog burzy.
W rok później prezentowaliśmy w Domu Kuncewiczów wydaną przez Wydawnictwo „Gaudium” Korespondencję rodzinną Herbertów. W spektaklu pt. Głowa do góry, syneczku, specjalnie na tę okazję napisanym, w roli ojca poety wystąpił Jerzy Zelnik, natomiast matkę grała Ewa Wolna. Gośćmi spotkania były Halina Herbert-Żebrowska (pierwsza z prawej) i Katarzyna Herbertowa.