… na pewno dziełem literackim nie jest, jednakże ze względu na huculskie (znów Huculszczyzna!) konteksty i piękno języka może miejscami do takowego aspirować.
„Szczęśliwy posiadacz ogrodu niech zbiera jarzyny rano, gdy kąpią się w rosie”.
„Korzonki jarzyn to najsubtelniejsza pracownia chemiczna”.
Romualda Tarnawska, doktorowa, i doktor Apolinary Tarnawski nie bez powodu doczekali się i syna, i wnuka literatów (Wita Tarnawskiego i Andrzeja Buszy), skoro nawet o „kiszeczkach” (jelitach) z wdziękiem potrafili pisać oraz „słoneczne” przepisy komponować.
Placuszki pieczone na słońcu. (M).
Razowa mąka pszenna, oliwa, woda, sól w odpowiednim stosunku. Można dodać trochę orzechów.
Mąkę pszenną uprażoną utrzeć z orzechami i wybijać ciasto z oliwą i wodą, aby wpędzać powietrze, a tem samem ciasto spulchnić. Następnie osolić do smaku i wyrabiać cieniutkie placuszki; układać je na naoliwionych papierkach na rozgrzane blachy i wynieść na silne słońce; niech stoją cały dzień. O ile mają służyć na dłuższy czas, potrzeba je dopiec w piecyku, wtedy dają się przechowywać i są doskonałym dodatkiem do surówek.