Karol Estraicher, emigracyjny współtowarzysz niedoli Kuncewiczów, twierdził że pisarka lata „jak strzyga”. Jej lot widział w roku 1944 przed karczmą „The Green Man”, w Anglii. Kuncewiczowa gdzieniegdzie pisze o swoim fruwaniu, trwającym zwykle zaledwie sekundy.
Fascynacja lataniem towarzyszyła pisarce od dziecka. W Parku Kolarzy, w Płocku, był kołobieg, który zapewniał zwykłym ludziom nadzwyczajne doznania. Babka małej Marii, Zofia, zgodziła się w końcu na lot wnuczki w tajemnicy przed rodzicami:
„Cztery osoby, wciśnięte w skórzane pętle u końca lin przytwierdzonych do stalowej obręczy na wierzchołku słupa, z początku biegały wkoło, potem odbijały się nogami od ziemi, podfruwały, liny zaczynały się prężyć, osoby krążyły w powietrzu coraz wyżej, wyżej, coraz dalej od słupa, aż tworzyła się z nich płaska, czteropromienna meduza, wirująca, napięta, zawrotna” … (Fantomy).
Mogą Państwo wierzyć lub nie. Jedno jest pewne: Marta Neuman-Lubicka, aktorka, zagrała Marię Kuncewiczową w spektaklu pt. Tunel tak, że nie tylko uwierzyliśmy w latanie bohaterki, lecz również w to, że jest z nami autorka Dwóch księżyców.
Monodram pt. Tunel wystawiono w Domu Kuncewiczów 19 maja 2012 (Noc Muzeów).
Dlaczego Tunel? W twórczości Marii Kuncewiczowej przewija się motyw białego tunelu, jako przejścia pomiędzy światami.
Fotografia Marty Nauman-Lubickiej pochodzi z archiwum aktorki.