We fragmencie monodramu W. Konopińskiej-Michalak pt. Gra w pchełki przedstawiono m.in. akcję tworzenia przez Jerzego Kuncewicza ludowej międzynarodówki. Kuncewicz zabiegał o poparcie dla niej przywódców wielu państw świata. [Monodram wystawiono, jak już informowałam, w „Willi pod Wiewiórką 28 kwietnia 2012 roku z udziałem aktora Janusza Grebera].
Jerzy Kuncewicz opowiadał o tym wydarzeniu w swoich Wyspach pamięci.
„[…] Przyszedł dzień umówionej przeze mnie wizyty u premiera Republiki Irlandii, znanego przywódcy tego narodu Eamona de Valéry. Przyjął mnie uprzejmie. Weszliśmy na teren tradycji walk niepodległościowych Irlandii i Polski. Naturalnie padło nazwisko legendarnej postaci tych walk hrabiny [Constance] Markiewicz, żony uchodźcy politycznego z Polski w okresie zaborów.
Z kolei przeszliśmy na nasze, polskie sprawy, dyskutując o sytuacji Polski, której przyszłość de Valera widział w czarnych barwach. Z tematem tym wiązała się sprawa polskich emigrantów w Irlandii. De Valera dziwił się, że Polska ma tak liczną arystokrację. Stwierdził, że wszyscy odwiedzający go używają tytułu hrabiego. Zapytał, ile hrabstw istnieje w Polsce? Kiedy oznajmiłem, że Polska nie ma takiego podziału administracyjnego, bardzo się zdziwił:
– Nie ma hrabstw, więc skąd tylu hrabiów?
Odpowiedziałem, że tytuły te pochodzą głównie z nadań zaborców, cesarzy i królów Austrii, Niemiec i Rosji. Zastanowił się:
– I takie tytuły przyjmujecie i nosicie?
Nie odpowiedziałem na tę słuszną uwagę. Serdecznie dziękując za gościnę, oświadczyłem że jutro wyjeżdżam. Wstałem. Kiedy podaliśmy sobie dłonie, premier dorzucił:
– Chciałbym się o Polsce, pańskim kraju, dowiedzieć czegoś więcej. Dotąd dochodziły do mnie tylko romantyczne informacje.
Przyrzekłem zgłosić się przy następnym pobycie w Irlandii, po czym wyszedłem. Tak się jednak złożyło, że już nigdy do Irlandii nie wróciłem, ale w mej pamięci pozostała historyczna postać — Eamona de Valéry i jego „hrabiowska” refleksja.