Tag Archives: Tomas Venclova

Miasto bez imienia / City Without A Name / Miestas be vardo

VILNIUS.TIME

Miasto z wiersza Czesława Miłosza to Wilno na Litwie, królestwo urodzenia mojej matki.

A town from Czeslaw Milosz’s poem is Vilnius,  Lithuania, my mother’s Native Realm.

_____________________________________________________

Cytuję tylko jeden wers z tego utworu po polsku, po angielsku i  po litewsku w tłumaczeniu Tomasa Venclovy.

I am citing only one verse from this poem in Polish, English, and Lithuanian in translation by Tomas Venclova.

_____________________________________________________

On mówi wszystko o Wilnie / Vilnius.

It says everything about Wilno / Vilnius.

_____________________________________________________

Tutaj nie ma wcześniej i nie ma później, wszystkie pory dnia i roku trwają równocześnie.

Here there is no earlier and no later; the seasons of the year and of the day are simultaneous.

Nebėra čia anksčiau nei vėliau, visi dienos ir metų laikai vienu metu traukias.

_____________________________________________________

To jest Miłosza Rozprawa o czasie.

It is Milosz Treatise on Time.

wilno7 wilno2 wilno4 wilno5DETAL KATEDRY  wilno wilno8wilno9

23 Komentarze

Filed under Poetry / Poezja, Poezja / Poetry, Tajemnice / Secrets

TO MY INTERNATIONAL READERS

I am very glad to be read in nearly 40 countries. I would like to introduce myself and tell what I do.
I live in Kazimierz Dolny, a small town on the Vistula River in Poland. The town is often called a „provincial center of high culture.” My co-workers and I feel compelled to meet such challenge at the museum which I direct. These pictures illustrate some of our activities :

[Photos by WM, K. Oleksiewicz, M. Wawerski]

 

19 Komentarzy

Filed under Tajemnice "Willi pod Wiewiórką" / The Squirrel Residence's Secrets

Urodziny Tomasza Venclovy

Tomas Venclova, wybitny pisarz, tłumacz, krytyk i wykładowca akademicki (Yale), skończył 75 lat.

Mieliśmy zaszczyt w Domu Kuncewiczów gościć Profesora (r. 2011), o czym już pisałam w poście Ławeczka Miłosza i Venclovy.

Wybitny Litwin ma polskie korzenie. Ciekawe informacje przynosi bieżący post Antoniego Radczenko na portalu http://pl.delfi.lt:  „[…]  Babcia poety była polską szlachcianką z Ukrainy, która wyszła za mąż za litewskiego szlachcica. Z moją matką, która była już Litwinką, jak to się mówi „pełną gębą”, do końca życia rozmawiała po polsku. Wtedy nauczyłem się pierwszych wyrazów, jak filiżanka’ – wyjaśnił Venclova. […]” .

Wielojęzyczność Venclovy ma ogromne znaczenie, co trafnie określił prof. Stefan Chwin w swojej Laudacji na cześć profesora Tomasa Venclovy, wygłoszonej w r. 2010 na Uniwersytecie Gdańskim: „[…] osobowość intelektualną Tomasa Venclovy określa zdolność do spojrzenia na litewskie sprawy także z polskiej perspektywy. Ten dar, który chętnie nazwę darem niezwykłej kulturoznawczej empatii, pięknie łączy się w jego przypadku z ewangelicznym darem języków, bo poliglotyzm Tomasa Venclovy jest jedną z bram, przez które dusza może od środka poznawać cudze światy. Faktycznie Tomas Venclova ma trzy języki ojczyste: litewski, polski i rosyjski, co pozwala mu głęboko wnikać w materię kultur skłóconych często ze sobą sąsiadów.”

AD MULTOS ANNOS, PANIE PROFESORZE! A potem jeszcze więcej.

Dodaj komentarz

Filed under Rocznice/ Anniversaries, Słynni goście Domu Kuncewiczów / Famous guests of the Kuncewicz House

Ławeczka Miłosza i Venclovy

Kiedy nadchodził rok 2011 — Rok Miłosza — postanowiłam, że albo będziemy odchodzić stulecie urodzin pisarza w Domu Kuncewiczów w sposób uroczysty, przy współpracy najwybitniejszych fachowców, albo wcale. Na temat budzącego kontrowersje Miłosza musiał wypowiedzieć się autorytet najwyższej klasy. Stało się: nasze zaproszenie przyjął prof. Tomas Venclova z Yale University. Jego rocznicowy odczyt, autoryzowany, wydrukowaliśmy w numerze 1 (7) 2011. Serdecznie polecamy lekturę. Numer do nabycia w kazimierskiej siedzibie muzeum lub droga pocztową: http://www.muzeumnadwislanskie.pl/index.php?r=421&l=pl

Teraz zachęcam do przeczytania niewielkiego fragmentu tego tekstu:

„[…] Trafiła do moich rąk książka Miłosza Rodzinna Europa. To jest opowieść niesamowita: o tym pisałem kilka razy, opowiadałem w różnych audytoriach, ale być może nie każdemu z Państwa jest znana historia, jak ta książka przedostała się do Wilna. A więc przedostała się w listach. Była pewna Litwinka, też postać ciekawa, no ale nie będę o niej opowiadał, bo trochę przedłużam. Mieszkała w Paryżu i przesyłała swoim znajomym, na kilka adresów, nie tylko do Wilna, ale i do Kowna, listy. W każdym liście była bodaj jedna strona Rodzinnej Europy. Czasem w stronę Rodzinnej Europy była zawinięta jakaś czekoladka, albo jakieś tam rękawiczki. I tak w ciągu półtora roku, w czasach wczesnopostalinowskich, udało się przetransportować całą Rodzinną Europę do Wilna. Potem te strony zszyto, zebrano w książkę, którą można było czytać. Dodano do tego niewinną okładkę, podręcznik biologii czy coś takiego, no i mój przyjaciel, który miał to w domu, dał mi to do przeczytania. Wziąłem Rodzinną Europę i poszedłem, czytając, ulicami Wilna. Doszedłem do brzegu Wilii, usiadłem na ławeczce i czytałem, nie mogłem się oderwać. W końcu doszedłem do miejsca, gdzie Miłosz opowiada, jak on siedzi w wileńskiej kawiarni i widzi, że do Wilna wchodzą czołgi sowieckie. Wyszedł z kawiarni, poszedł nad brzeg Wilii, usiadł na ławeczce, przed ławeczką stała elektrownia, jacyś chłopacy łowili ryby, jacyś kajakarze płynęli na kajakach, on patrzył na to myśląc, że cały ten kraj, wszyscy jego ludzie, wszystkie jego krajobrazy zostały wrzucone do strasznego młyna historii. I wtedy ja oderwałem oczy od książki i zauważyłem, że siedzę prawdopodobnie na tej samej ławeczce. Może to brzmieć jak kiepski wymysł literacki, ale to jest absolutna prawda. Przede mną była elektrownia, jacyś chłopcy łowili ryby, jacyś kajakarze… Prawie nic się nie zmieniło. I jeżeli Miłosz odczuwał ten moment w sposób tragiczny, to ja raczej w sposób optymistyczny: że wszystko jakoś istnieje, czeka na wolność i jednym ze znaków, że wolność przyjdzie, jest to, że książka trafiła w końcu do swojego miasta i że młody literat, siedząc w tym samym miejscu, czyta tę książkę.[…]”

 

2 Komentarze

Filed under Polecamy! / Recommended by us!, Przyjaciele Domu Kuncewiczów / Friends of the Kuncewicz House, Słynni goście Domu Kuncewiczów / Famous guests of the Kuncewicz House