Niedawno wspomniałam o Krystynie, córce Lavransa, ulubionej książce Marii Kuncewiczowej (ur. 1895), napisanej przez Sigrid Undset (ur. 1882). Kiedy studiowałam życiorys norweskiej noblistki, zwróciły moją uwagę pewne podobieństwa pomiędzy jej losem a dziejami Marii, która wprawdzie Nobla nie dostała, ale była dwukrotnie nominowana do tej nagrody.
Obie pisarki zajmowały się „kwestią kobiecą”, która była i jest najbardziej interesująca w ich dziełach. Najkrótsza charakterystyka utworów Undset i Kuncewiczowej odwołuje się do nurtu psychologizującego w literaturze.
Jedna i druga – Sigrid i Maria – urodziły się w wykształconych i postępowych rodzinach, obie peregrynowały w młodości: Sigrid z Danii do Norwegii, Maria z Rosji do ojczystej Polski. Obie opuściły ojczyzny w czasie II wojny światowej, uchodząc przed Niemcami. Następnie, wprawdzie w innych latach, znalazły się w Stanach Zjednoczonych. Do domu wróciły po wojnie tak szybko, jak to było możliwie. I w tych domostwach w Lillehammer i w Kazimierzu Dolnym, zakończyły życie. Sigrid już w r. 1949, Maria aż 40 lat później.
Ukochane siedziby pisarek, drewniane, otoczone bujną roślinnością, są do siebie podobne. Oba domy są muzeami biograficzno-literackimi.