Maria Kuncewiczowa należała do rodziny „wozwraszczeńców”, która po długoletnim pobycie w Rosji wróciła do Polski (w roku 1900). Władano bardzo dobrą polszczyzną, jednak wschodni akcent trudno było wykorzenić, więc zarówno przyszła pisarka, jak i jej matka doświadczyły poczucia obcości na własnej ziemi. Do tej anegdoty los dopisał ironiczny komentarz. Autorce Cudzoziemki wystawiono taki oto dokument, kiedy przyjechała do Warszawy, tym razem z Zachodu, po 19 latach wojennej i powojennej emigracji.