Jedynym sposobem przekonania się, jakim głosem i temperamentem artystycznym dysponowała Maria Kuncewiczowa — nie tylko pisarka, ale i śpiewaczka, było zorganizowanie koncertu jej ulubionych utworów w wykonaniu zawodowej wokalistki. Pieśni impresjonistów francuskich zaśpiewała w „Willi pod Wiewiórką” 15 sierpnia 2010 roku Elżbieta Grodzka-Łopuszyńska z Akademii Muzycznej w Katowicach.
Usłyszeliśmy utwory Maurice’a Ravela i Claude’a Debussy’ego, przedstawicieli impresjonizmu, kierunku w muzyce przełomu XIX i XX w. Slnie powiązany z poezją symbolistów francuskich (np. Paula Verlaine’a), inspirowany folklorem, dążył do uzyskania „wysublimowanego nastroju”, łamiąc klasyczne reguły kompozycji.
Czy sięgnięcie po pieśni o miłości ze słowami „poety wyklętego” uzupełniają charakterystykę Kuncewiczowej? Reklamując płytę z wykonaniem utworów Ravela i Debussy’ego przez Wiktorię de los Angeles, stwierdzono iż impresjoniści „zapisali kobietę w nutach”. Kolejne wokalistki o ciekawych osobowościami, uzupełniają ten kod.
[Na fotografii z r. 1915 Maria Szczepańska, późniejsza Kuncewiczowa, siedzi podparta prawym ramieniem].